- Cz.. Cześć .. - powiedziałam do nich niepewnie z chrypą w głosie. - Przepraszam ..
- Za co ty przepraszasz?! To my powinniśmy cię przeprosić. - Zayn złapał mnie za rękę.
- Chciałam was przeprosić za kłótnię... Nie powinnam jej zaczynać..
- To my przepraszamy. - powiedział Niall.
- Nie.. To ja przepraszam!
- Nie! Bo my!
- Cisza! - Do pokoju weszła pielęgniarka.
- Widzę, że już się obudziłaś. Jak tam noga? Boli Cię? - spytała.
- Cholern... Strasznie .. - chłopcy zaczęli się ze mnie śmiać.
- Zamknąć się! - ucichli po tych słowach.
- Widzę, że dobrze się czujesz psychicznie. - rzekła lekarka, ściągając w tym samym czasie kroplówki.
- Tak .. Czuję się lepiej..
- Myślę, że będziesz mogła już dzisiaj wyjść.
- Super! - krzyknęła cała piątka.
- Cisza! - powiedziała pielęgniarka. - Ona musi wypoczywać. - kobieta wyszła z pokoju.
- Kurde .. Ile ja tu jestem ?
- Z jeden dzień.. A co? - spytał się Liam.
- Rodzice.. Oni nie wiedzą nawet, że wyszłam z domu!
- Że co ?! Wymknęłaś się ?! - Hazza wstał.
- Ona ma 16 lat! W tym wieku może!
- Zamknij się marchewko! - krzyknął Zayn.
- Dlaczego uciekłaś? - spytał Niall.
- Wy.. Wy..
- Wyciek? Wyciek gazu!?
- Zamknij się marchewko po raz kolejny! Wyprowadzam się..